Prawo karne ma to do siebie, że często wkracza na terytorium innych dziedzin prawa, także prawa spadkowego. A może raczej to niektórzy ludzie wchodzą w drogę prawu spadkowemu? Popełniając przestępstwa na szkodę spadkobierców lub ingerujące w swobodę wyrażenia ostatniej woli przez spadkodawcę.
Tak czy inaczej, wątki kryminalne nie są sprawom o spadek obce.
Jeżeli chcesz dowiedzieć się, o jakie przestępstwa może chodzić i jak przepisy Kodeksu karnego postrzegają różne zachowania spadkobierców, czytaj dalej.
Bo dziś na blogu wyjątkowa ku temu okazja, wywiad z mec. Tomaszem Kazubskim (adwokat Rybnik), specjalizującym się w prawie karnym.
Kończąc wstęp, serdecznie zapraszam do lektury 🙂
***
K.K.: Jednym z możliwych powodów nieważności testamentu jest sporządzenie go pod wpływem groźby. Kiedy mamy do czynienia z groźbą, a kiedy jedynie z sugestią lub opinią?
T.K.: Groźba w prawie spadkowym, a szczególnie w zakresie badania nieważności testamentu jest określana bardzo szeroko. I za bardzo nie ma nic wspólnego z prawem karnym, bowiem groźba ta nawet nie musi być bezprawna.
Ponadto badana jest w konkretnym przypadku, czyli subiektywnie z punktu widzenia konkretnego spadkodawcy, jego stanu zdrowia i położenia życiowego. Zupełnie nie bierze się pod uwagę obiektywnego pojęcia groźby, czyli jakiegoś wzorca zachowania dla przeciętnego człowieka.
Zatem groźbą jest zmuszenie starszej osoby do napisania testamentu na osobę, która się nią opiekuje. Szczególnie wtedy, kiedy jest to osoba schorowana i wie, że nikt inny się nią nie zajmie i zostanie sama w przysłowiowych 4 ścianach pustego mieszkania. Groźba musi być wyrażeniem działania, które zrealizuje wypowiadający groźby lub inna osoba, ale jest to zależne od woli grożącego.
Przykładowo syn może grozić, że nie zaopiekuje się chorym ojcem jak wyjdzie ze szpitala, jeżeli ten nie przepisze domu na niego w testamencie. Inny przykład to była żona grozi byłemu mężowi, że jak nie przepisze mieszkania na ich wspólnego syna, to ona spowoduje, że syn przestanie opiekować się ojcem.
Sugestia lub opinia to formy pomocy, z której zawsze testator, czyli piszący testament, może korzystać. Wydaje się, że sugestia jest wtedy, kiedy można by to ująć w zwrot językowy: gdybym był Tobą to zrobiłbym tak i tak. Opinia zaś może być bardziej ogólna. Na zasadzie: dzieci mają swoje rodziny, zaglądają do Ciebie 2 razy do roku. Moi znajomi piszą testamenty i wpisują w nich osoby, które się nimi opiekują na starość.
K.K.: Czy dla stwierdzenia, czy miała miejsce groźba, czy nie, mogą mieć znaczenie niebezpośrednie okoliczności, takie jak relacje osobiste lub ekonomiczne między grożącym a jego ofiarą?
T.K.: Tak, jeżeli ktoś się opiekuje testatorem to jak najbardziej, tak jak zostało to wcześniej opisane. Nie ma jednak znaczenia samo to, czy ktoś jest mężem, żoną, dzieckiem, czy osobą spoza rodziny. Co do relacji ekonomicznych to jedynie w takim zakresie, że jest to przedmiot groźby lub pośredni skutek.
Przykładowo jeżeli córka żąda zapisania na jej rzecz mieszkania w testamencie, a sama pomaga finansowo biednej mamie, to pomimo, że groźby będą ogólne np. jak nie zapiszesz mi mieszkania to nie chcę Cię znać, to w testatorce może pojawić się obawa, że nagle nie wystarczy jej pieniędzy na lekarstwa i nic nie będzie w stanie z tym zrobić.
K.K.: Jakimi środkami dowodowymi najłatwiej wykazać groźbę, gdy ofiara przestępstwa (np. spadkodawca) nie żyje?
T.K.: Przede wszystkim zeznaniami świadków i niestety jest to bardzo trudne. Nie muszą to być świadkowie naoczni, bo wielokrotnie takie starsze osoby żalą się innym, że tak się właśnie wydarzyło.
Trzeba pamiętać, że muszą to być groźby, czyli wypowiedziane lub napisane słowa. Nie mogą to być same obawy testatora, że jeżeli nie napisze testamentu o danej treści to ma uzasadnione obawy, że może to doprowadzić do jakiejś niepożądanej reakcji innej osoby.
I trzeba pamiętać, że groźba w tym przypadku jest niezmiernie szeroka, zatem nie musi chodzić o groźbę bezprawną z Kodeksu karnego.
K.K.: Czy zatajenie informacji o istnieniu testamentu lub kręgu spadkobierców może być karalne?
T.K.: Tak, jak najbardziej. Sąd cywilny przyjmuje tak zwane zapewnienie spadkowe.
Potencjalni spadkobiercy, choć jeden z nich musi złożyć zapewnienie spadkowe, czyli wskazać wszystkich spadkobierców po zmarłym oraz przedstawić oświadczenie o wiedzy jaką posiada na temat istnienia testamentów pozostawionych przez zmarłego. Jeżeli jest kilku spadkobierców to nie wszyscy muszą składać zapewnienie spadkowe.
W przypadku jeżeli jednak je składają to mają obowiązek oświadczać zgodnie z prawdą, która jest im wiadoma. Jeżeli zatają świadomie jakieś informacje to odpowiadają karnie jak za składanie fałszywych zeznań.
K.K.: Testament ustny jest najczęściej fałszowanym rodzajem testamentów w Polsce. Kto w takiej sytuacji ponosi odpowiedzialność karną i jak ona wygląda? Jak można udowodnić, że doszło do przestępstwa?
T.K.: Odpowiada karnie każdy, kto w postępowaniu cywilnym dotyczącym testamentu ustnego zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę. Przede wszystkim świadkowie tego testamentu, bo ich sąd w pierwszej kolejności bierze pod uwagę.
Jednak inne osoby również mogą odpowiadać karnie np. były mąż, który chce, aby dziedziczyła ich wspólna córka może zeznawać nieprawdę próbując obalić testament ustny i zeznając np. że rozmawiał z sąsiadem, który wyjechał do Anglii, ale on opowiadał, że tego dnia testatorka była w ciągu alkoholowym i tam po prostu była libacja.
Poza zeznaniami świadków ważne są opinie biegłych i dokumentacja medyczna. Tak jak przy każdej tego typu sprawie.
K.K.: Czy rozporządzenie majątkiem spadkowym przez osobę niebędącą spadkobiercą, ale posiadającą rzeczywisty dostęp do majątku – klucze do mieszkania, kody do bankowości etc. – powoduje odpowiedzialność karną, czy tylko cywilną?
T.K.: Powoduje odpowiedzialność karną jeżeli rozporządzenie majątkiem rozumiemy jako pozbycie się majątku lub uniemożliwienie korzystanie z niego przez spadkobierców. Przykładowo kto wyprzedaje rzeczy to popełnia przestępstwo przywłaszczenia mienia. Jeżeli pobierze pieniądze mając kartę bankomatową lub kody do bankowości to popełnia kradzież z włamaniem.
Jeżeli jednak rozporządzenie majątkiem rozumiemy jako korzystanie z niego do czasu odnalezienia się spadkobierców to w zależności od sytuacji może to być wykroczenie, przestępstwo lub co najwyżej sprawa cywilna.
Trzeba pamiętać, że spadkobiercą jest się w chwili śmierci, więc nie potrzeba do tego wyroku sądu lub oświadczenia o przyjęciu spadku. Zatem od razu cały majątek ma nowego właściciela.
To nie jest tak, że do czasu zakończenia postępowania spadkowego rzeczy są takie jakby niczyje. Dopiero później może okazać się, kto ostatecznie został spadkobiercą, ale z mocy prawa następuje to wstecz, czyli od chwili śmierci. Nawet jeśli ktoś na podstawie wyroku sądu zostanie uznany np. spadkobiercą ustawowym, a później odnajdzie się testament, to wyrok w tym zakresie może się zmienić. Jednak zawsze jest jakiś właściciel.
Jeżeli ktoś niebędący spadkobiercą używa danej rzeczy i zachowuje się jak właściciel to popełnia przestępstwo przywłaszczenia mienia. Jeżeli używa rzecz ruchomą krótkotrwale z zamiarem jej zwrotu to popełnia wykroczenie samowolnego używania cudzej rzeczy ruchomej.
K.K.: Jakie inne czyny zabronione mogą zostać popełnione na szkodę spadkobierców? Które z nich dotyczą testamentów? Które mogą mieć miejsce w toku postępowania sądowego o stwierdzenie nabycia spadku?
T.K.: Można sfałszować testament i posłużyć się nim, wtedy popełnia się m.in. przestępstwo oszustwa. Można tylko podrobić testament bez jego użycia, wtedy popełnia się przestępstwo fałszerstwa dokumentów. Trzeba pamiętać o tych, o których już wcześniej wspominałem, a mianowicie składanie fałszywych zeznań, w tym świadome, błędne złożenie oświadczeń o spadkobiercach oraz o testamentach.
Osobną kwestią jest korzystanie z rzeczy przez jednego ze spadkobierców z jednoczesnym uniemożliwieniem korzystania z niej przez pozostałych. Wtedy taka osoba popełnia przestępstwo przywłaszczenia mienia. Dotyczy to zarówno rzeczy ruchomych jak i nieruchomości, czyli mieszkania, domu lub nawet gruntu.
Inaczej sprawa wygląda, jeżeli jeden ze spadkobierców korzysta z rzeczy nawet wbrew innym spadkobiercom, ale umożliwia również korzystanie z tej rzeczy pozostałym, jednak oni np. nie chcą w ten sposób. Wtedy co najwyżej mamy do czynienia ze sprawą cywilną, czyli wzajemnymi rozliczeniami finansowymi.
Bardzo rzadkie przestępstwa to te związane z opiniami biegłych lub przestępcze działanie kuratorów spadkobierców nieznanych z miejsca pobytu, czyli kiedy ze względu na niemożność ustalenia miejsca pobytu spadkobiercy jego interesy reprezentuje kurator ustanowiony przez sąd.
Może on porozumieć się z innymi spadkobiercami i w zamian za korzyść majątkową źle prowadzić sprawę. Identycznie sprawa wygląda w przypadku przedstawicieli ustawowych (najczęściej rodziców) małoletnich spadkobierców, którzy mogą wprowadzić w błąd sąd rodzinny w celu uzyskania zgody na odrzucenie spadku, a następnie sami mogą uzyskać korzyść majątkową z tej sytuacji.
K.K.: Serdecznie dziękuję za poświęcony czas i podzielenie się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem.
***
Po przeczytaniu: „Przestępstwa w sprawach spadkowych – wywiad z mec. Tomaszem Kazubskim”, zapraszam również do lektury:
Krzysztof Kozłowski
radca prawny
mediator
***
Jak dobrze być znowu w sądzie!
Epidemia koronawirusa poważnie wpłynęła na pracę sądów, w praktyce prowadząc do zamrożenia wszelkich toczących się spraw spadkowych.
W szczególności dotknęło to spraw o stwierdzenie nabycia spadku, a więc postępowań, w trakcie których dochodzi do prób podważenia testamentu.
Pisałem o tym na blogu, wyjaśniając, jak w obecnym czasie (nie) funkcjonują sądy [Czytaj dalej…]
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }