Krzysztof Kozłowski

radca prawny
mediator

Jestem niepoprawnym entuzjastą prawa. Szczególnie bliskie jest mi prawo spadkowe i działkowe (dot. ROD), w których się specjalizuję. Obraną specjalizację uzupełniam kompetencjami z zakresu negocjacji i mediacji. Na co dzień pracuję w Warszawie, lecz wspieram Klientów z całego kraju.
[Więcej >>>]

Chcę podważyć testament

Historia pewnego testamentu… (testament własnoręczny)

Krzysztof Kozłowski10 kwietnia 2020Komentarze (0)

Witam Cię serdecznie! Wczoraj obiecałem, że podzielę się z Tobą historią pewnego testamentu. Historią z mojej praktyki zawodowej. Krótką, ale pouczającą. W jej centrum jest testament własnoręczny.

Posłuchaj…testament własnoręczny

Bardzo dobrze pamiętam sprawę, w której testament własnoręczny został napisany potocznym językiem.

Powiesz: czemu nie? I będziesz miał rację.

(co do zasady…)

Bo przecież w sprawie testamentu nie trzeba iść do notariusza. Bo nie każdy jest prawnikiem. A poza tym:

Art. 948 Kodeksu cywilnego stanowi, że:

§  1. Testament należy tak tłumaczyć, ażeby zapewnić możliwie najpełniejsze urzeczywistnienie woli spadkodawcy.
§  2. Jeżeli testament może być tłumaczony rozmaicie, należy przyjąć taką wykładnię, która pozwala utrzymać rozrządzenia spadkodawcy w mocy i nadać im rozsądną treść.

Niemniej, w tej konkretnej sprawie spadkodawca pechowo użył słów, które mają podwójne znaczenie. Potoczne i prawne, a więc stanowiące pojęcie, którym posługują się przepisy. Pojęcie z dziedziny prawa cywilnego, a konkretnie – prawa spadkowego…

I co gorsza, zarówno znaczenie potoczne, jak i prawne pasowało do kontekstu tego testamentu i miało sens. To mogła być wola spadkodawcy. Albo i nie.

Testament własnoręczny a jego rzeczywista treść

Była podstawa do odczytania testamentu, zinterpretowania go na dwa różne sposoby.

I jak to w takich sprawach bywa, każdy z uczestników może tłumaczyć testament na swoją korzyść. A rolą jego prawnika (jeżeli korzysta z pomocy pełnomocnika) jest poparcie tezy korzystnej dla klienta.

W jaki sposób?

W tej sprawie potrzebne były silne logiczne argumenty. Odwołanie się (i udowodnienie tego przed sądem!) do cech osobistych spadkodawcy. A więc tego, jak mógł rozumieć użyte przez siebie słowa i dlaczego tak, a nie inaczej. W końcu, powołanie odpowiednich orzeczeń sądów i poglądów nauki prawa.

I umiejętne skonfrontowanie tego dorobku sądowo-naukowego z przepisami. Które same w sobie wyznaczają ogólne zasady, kierunki interpretacji testamentów, ale bez powyższej otoczki nie odnoszą się do konkretnej sytuacji.

Sprawa zakończyła się dobrze 🙂

W czym mogę Ci pomóc?

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Krzysztofa Kozłowskiego w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 0 komentarze… dodaj teraz swój }

    Dodaj komentarz

    Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

    Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

    Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Krzysztofa Kozłowskiego w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: